Nie wypalajmy traw!
Początek wiosny to czas w którym gwałtownie rośnie liczba pożarów spowodowanych wypalaniem traw na łąkach, roślin na nieużytkach czy terenach przydrożnych.
Choć rośnie odpowiedzialność za naszą przyrodę wśród społeczeństwa oraz świadomość negatywnych konsekwencji takiego postępowania, to jednak takie przypadki nie są odosobnione.Utrwalił się błędny pogląd, że wypalanie korzystnie wpływa na ruń łąkową, w rzeczywistości przynosi jedynie szkody dla przyrody i człowieka. Wypalanie, nawet jednorazowe obniża wartość plonów poprzez pogorszenie składu botanicznego runi. Ogień niszczy nie tylko zaschnięte rośliny, ale też płytko korzeniące się gatunki traw, rośliny motylkowe oraz zioła o bardzo cennych właściwościach leczniczych, porosty naziemne oraz nasiona różnych roślin również cennych pod względem paszowym. Podczas wypalania zniszczeniu ulega warstwa próchniczna gleby, a wraz z nią mikroorganizmy, niezbędne do utrzymania równowagi biologicznej życia w biocenozie łąkowo-pastwiskowej. Podczas pożaru temperatura w glebie wzrasta powodując zagładę organizmów niezbędnych do wytworzenia próchnicy oraz utlenienie związków łatwo utleniających się. Zniszczona zostaje struktura gruzełkowata gleby, czego skutkiem jest zmniejszona porowatość. Przesuszona, pozbawiona życia gleba szybciej ulega erozji wietrznej i wodnej. Tak zubożona gleba wymaga wyższego nawożenia, jest trudniejsza w uprawie, wolniej pochłania i zatrzymuje wodę. W płomieniach ginie również wiele pożytecznych zwierząt.
Ustawa o ochronie przyrody i ustawa o lasach zabrania wypalania traw. Konsekwencją tych czynów może być grzywna pieniężna, a w przypadku wywołania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, kara więzienia. Poza tym osoba dopuszczająca się tego typu postępowań, mogą być sankcjonowana w wielkości przyznanych dopłat bezpośrednich.
Ewa Mioduszewska, Konrad Socha
MODR Warszawa