V Dni Przedsiębiorcy Rolnego, Poznań 4-5 marca 2009 r
Współorganizatorami były natomiast Ośrodki Doradztwa Rolniczego z województw mazowieckiego, kujawsko-pomorskiego i wielkopolskiego, które wybrały gospodarstwa do panelu dyskusyjnego.
Panele odbyły się w trzech grupach:
- produkcja roślinna,
- produkcja mleka,
- produkcja trzody chlewnej.
Temat ważny, szczególnie przy tak niestabilnym rynku rolnym jaki mamy obecnie. Wobec stałego spadku cen na produkty (niskich cenach zbóż, obniżce cen mleka), konieczne jest poszukiwanie rezerw po stronie kosztów jak i zmian samej organizacji sprzedaży.
Pierwsi wykładowcy konferencji: prof. Stanisław Stańko z SGGW mówiący na temat perspektyw popytu i podaży produkcji rolniczej oraz prof. Jadwiga Seremak-Bulge z IERiGŻ mówiąca na temat perspektyw rynku mleka, nie przedstawili jednak optymistycznych wizji. Ograniczenie interwencji rynkowych, zmiana sposobu wsparcia rynków rolnych sprawia, że rynki te stają się coraz bardziej wrażliwe na zachodzące zmiany.
Za równie ważne uczestnicy panelu uznali prowadzenie systematycznej i szczegółowej analizy technologii i kosztów. Planując nakłady na produkcję trzeba brać pod uwagę prawdopodobieństwo wystąpienia niskich cen na produkty rolne i intensyfikować nakłady racjonalnie. Należy więcej uwagi zwrócić np.: na racjonalizację nawożenia a nawet sukcesywne wdrażanie zasad rolnictwa precyzyjnego. Stosowanie uproszczeń w uprawie wymaga jednak dużej wiedzy i doświadczenia o czym przekonywała pewna współwłaścicielka gospodarstwa Karolew, które od 5 lat stosuje uprawę bezorkową. Lepsze wykorzystanie maszyn jak zwykle występuje po stronie niemieckiej. Nasi sąsiedzi znacznie częściej korzystają ze wspólnego sprzętu lub świadczą sobie wymiennie usługi. U nas ciągle pokutuje chęć posiadania bogatego parku maszynowego na własność.
Producenci mleka za najważniejsze uznali zwiększenie skali produkcji oraz poprawę organizacji i technologii. Prezentowane gospodarstwa charakteryzują wysokie wydajności (powyżej 8000 litrów od krowy), a więc w tym gronie nie mówiło się już o podnoszeniu wydajności lecz o granicy produkcji, powyżej której nie opłaci się już jej zwiększanie.
Znamienne jest to, że nawet gospodarstwa zajmujące się produkcją mleka, czyli produkcją stosunkowo pracochłonną, zmuszone są różnicować swą działalność rolniczą aby zapewnić dochód na wystarczającym poziomie. W tym celu prowadzą usługi rolnicze, handel środkami do produkcji rolnej itp. Za ważne rolnicy uznali przejmowanie części łańcucha marketingowego.
Uczestnikami panelu byli producenci trzody posiadający stada liczące od 35 do 60 loch (gospodarstwa polskie) oraz produkujące 6000 tuczników w cyklu otwartym (gospodarstwo z Niemiec). Ale okazało się, że nawet tak duża skala produkcji nie zapewnia wystarczającego dochodu. Rolnicy zgodnie stwierdzili, że sposobem na zmienną koniunkturę w produkcji trzody najlepsza jest dodatkowa działalność. I tak Kornel Świtoński z województwa kujawsko-pomorskiego dodatkowo produkuje ziemniaki sadzeniaki, a Markus Jakobs z Niemiec - pszenicę jakościową.
W opinii eksperta panelu Roberta Eckerta z Instytutu Zootechniki w Krakowie nasze gospodarstwa posiadają sporą rezerwę w organizacji rozrodu, a możliwości genetyczne naszych ras pozwalają na uzyskanie większej ilości tuczników w skali roku.
Wspólny wniosek dla wszystkich paneli - niezależnie od kierunku produkcji i wielkości gospodarstwa - był następujący: wszyscy zmuszeni są poszukiwania dodatkowych źródeł dochodu czy prowadzenia specjalistycznych upraw, aby poprawić kondycję ekonomiczną.
Wydaje się, że na trudne pytanie: „Jak reagować w gospodarstwie na zmiany rynkowe” uczestnicy konferencji nie zdołali wypracować jednoznacznej odpowiedzi. Ale przecież nie o opracowanie recepty tutaj chodziło, bo taką rzeczywiście trudno znaleźć. Doroczne spotkanie, wymiana doświadczeń, dyskusje prowadzone długo w noc i zadowolenie uczestników jest największym sukcesem organizatorów.
Ewa Strzeszewska
MODR Warszawa Oddział Poświętne w Płońsku.