Powrót do natury
Jeszcze niedawno myśląc o plonach troszczono się o glebę, bo to przecież od niej zależy jak rozwijają się rośliny. Dzisiaj, paradoksalnie, nie tyle liczy się kondycja gleby, co kondycja… samych roślin uprawnych a jedynym sposobem uzyskania dobrych plonów jest stale stosowana chemia.
- To jest postawione na głowie – tłumaczył rolnikom mgr inż. Sławomir Gacka z Krajowego Centrum Mikroorganizmów firmy ProBiotics Polska. - Gleba jest matką żywiącą rosnącą w niej roślinę, a związek między nimi przypomina pępowinę. Tymczasem współczesna nauka zachowuje się tak, jakby gleba – to łono pielęgnujące roślinę - była zupełnie nieważna i zajmuje się samą rośliną. Jedynym sposobem na plon stało się masowe i powszechne stosowanie chemii. Zacznijmy więc od przywracania zdrowia glebie.
- Alternatywą jest wprowadzenie do środowiska pożytecznych mikroorganizmów – przekonywał mgr inż. Stanisław Kolbusz, prezes Stowarzyszenia Ekosystem – Dziedzictwo Natury. – Stosowana w rolnictwie chemia sprawia, że gleba staje się jałowa a nasze mikroorganizmy to zmieniają. Polepszają one także warunki hodowli oraz stan zdrowia zwierząt. Zwiększają też plony i podnoszą ich jakość, regenerują środowisko, wypierają gnicie, blokują rozwój infekcji oraz likwidują odory.
Jałowa ziemia
Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Warszawie wspiera stosowanie przez rolników naturalnych mikroorganizmów. Zorganizowaliśmy już dwie konferencje na ten temat a niniejszy tekst jest relacją z ostatniej, zatytułowanej „Naturalne probiotyczne mikroorganizmy w hodowli i chowie zwierząt, oraz odżywaniu i regeneracji gleby”. Konferencja odbyła się 29 marca br. w siedleckim Oddziale MODR, który przygotował dla jej uczestników obszerne broszury.
Dlaczego ten temat jest tak ważny? Dlatego, że zwiększająca się u nas chemizacja produkcji rolniczej wyjaławia środowisko. Eliminujemy przez nią wszelkie organizmy naturalne szkodząc i przyrodzie, i sobie samym. Na przykład chemizacja produkcji roślinnej wyjaławia nasze gleby powodując wymieranie w nich wszelkich żywych organizmów decydujących nie tylko o stanie tych gleb, ale i o stanie rosnących w nich roślin. Przez chemizację niszczona jest w nich próchnica – główny i najważniejszy składnik decydujący o wartości ziemi.
- Czy pamiętacie państwo jak pachniała kiedyś gleba po orce?- pytał zebranych Sławomir Gacka. – Czy uprawiana przez was gleba jeszcze tak pachnie? To pytanie pozostało bez odpowiedzi, gdyż dawny zapach gleby stał się dziś wyłącznie zapachem z przeszłości. – Czy orząc ziemię spotykacie w niej jeszcze dżdżownice? Bo kiedyś za pługiem maszerowały poszukujące dżdżownic stada ptaków, a dzisiaj tych ptaków już prawie nie ma – nasza ziemia staje się jałowa.
Trzeba przywrócić dawną równowagę
Nadmierne wapnowanie pogarsza tylko tę sytuację a dzięki zlikwidowaniu struktury gleby znikają w niej też kapilary regulujące ruch wody, która zamiast wsiąkać w nią spływa po powierzchni żłobiąc kanaliki, albo też rozlewa w postaci kałuż. W martwej glebie przestają zachodzić procesy fermentacyjne i zamiast nich pojawia się gnicie a wraz z nim grzybice.
– Weźcie do ręki waszą ziemię – radził Sławomir Gasek – rozetrzyjcie w garści i powąchajcie. Ta ziemia powinna pachnieć, ale czy ona jeszcze pachnie, czy raczej śmierdzi pleśnią? No właśnie, jest przerośnięta szkodliwą grzybnią i straciła swój dawny zapach.
Ale nie chodzi wyłącznie o glebę. Uprawiane w niej rośliny - przesycone chemią - nie rozkładają się już zwyczajnie na próchnicę, lecz gniją. Zagniwa też obornik a jego chemiczny smród jest nie do wytrzymania. Po prostu w pryzmach brakuje pożytecznych mikroorganizmów, bo nie ma już ich w środowisku.
A skoro tak, to trzeba je tam wprowadzić aby ruszył normalny rozkład próchniczy i przez to poprawiła się struktura gleby. Właśnie temu (między innymi) służą preparaty firmy ProBiotics. Ale nie tylko temu, bo wystarczy spryskać nimi rośliny czy zwierzęta, żeby pozbyć się szkodliwych i chorobotwórczych patogenów. Cel ich stosowania jest następujący: przywróćmy to, co zniszczyła nam chemia a dawna i odwieczna równowaga biologiczna również wróci.
Praktyczne skutki stosowania biopreparatów
Z oczywistych względów w konferencji uczestniczyli rolnicy stosujący już od kilku lat biopreparaty. Wszyscy pozostali ciekawi byli jednego: z jakim skutkiem?
Mgr inż. Janusz Krasnodębski – właścicieldużej chlewni we wsi Sosna Korabie mówił, że największym jego problemem był smród wydobywający się z gnojowicy. Terroryzował nim całą okolicę i sąsiedzi skarżyli się, że nie da się w jego wsi normalnie żyć. Po opryskaniu biopreparatem smród szybko zniknął a wraz z nim i problem. Z kolei opryskanie wnętrza chlewni spowodowało, że i tam przestało śmierdzieć a przy okazji zmniejszyła się znacznie ilość much.
Inny rolnik (którego nazwiska nie zanotowałem) stosujący biopreparaty również od kilku lat powiedział m.in., że ubiegłej jesieni z powodu opadów miał ogromny kłopot z wywożeniem obornika na pole - koła ciągników zapadały się po osie i ostatecznie obornik musiał pozostać na podwórzu. Potraktowanie tej ogromnej sterty biopreparatem zawierającym pożyteczne mikroorganizmy spowodowało jednak, że dość szybko zniknął przykry gnilny zapach i ruszyła fermentacja - obornik zaczął się rozkładać. Na przedwiośniu był już w połowie rozłożony, przez co istotnie wzrosła jego wartość nawozowa, gdyż stał się przyswajalny dla roślin. Ten sam rolnik wprowadził preparat do wody swojego zarastającego stawu, w którym obumierały ryby. W wodzie ustały szybko procesy gnilne i stała się czysta. Z brzegu widać teraz pływające karpie.
Biopreparaty - nasza przyszłość
Nie tylko cytowani praktycy, ale i inni (których wypowiedzi nie przytaczam), potwierdzili więc dobroczynne i skuteczne działanie preparatów polecając ich stosowanie pozostałym uczestnikom konferencji. Obecnie te preparaty przestały już być nowością, gdyż stosuje się je z pożytkiem w wielu gospodarstwach w całym kraju, także na dużych areałach – od 400 do 5500 ha. Preparaty z mikroorganizmami pozwalają bowiem radykalnie zmniejszyć nawożenie chemiczne, czyli poważnie ograniczyć koszty upraw oraz wyeliminować z nich całkowicie stosowanie wapnowania, gdyż zmieniają pH gleby.
Dowiedzieliśmy się też, że równie skutecznie jak obornik potrafią rozłożyć kostki słomy wraz z grzybnią po produkcji pieczarek, że lepiej rosną opryskane nimi rośliny i naprawdę warto stosować je w ogrodnictwie, że zabijają patogeny, że znikają z budynków szkodliwe bo przenoszące choroby owady, że można dodawać je do wody przeznaczonej do pojenia zwierząt bo polepszają ich kondycję i stan zdrowia, że można nimi bardzo skutecznie odkażać pomieszczenia gospodarskie a nawet leczyć zwierzęce rany i grzybice, i że równie skutecznie zwalczają smród obornika, gnojowicy oraz szamba. Oczywiście wszystkie posiadają wymagane atesty i są bezpieczne w stosowaniu.
Można jednak zadać sobie pytanie: jak to możliwe, że zarazem wprowadzają do gleby czy wody pożyteczne organizmy i pozwalają zwalczać szkodliwe drobnoustrozmroje? Może chodzi o jakiś cud?
Okazuje się jednak, że to nie jest żaden cud. Wszechstronne działanie biopreparatów stanie się zrozumiałe gdy dowiemy się, że dzielą się one na dwa rodzaje – jedne wzbogacają środowisko w organizmy pożyteczne - poprawiające jego stan (preparaty typu „Ema”) , natomiast drugie działają podobnie jak antybiotyki, tylko że w przeciwieństwie do nich nikomu nie szkodzą (typ „proBiotyk”).
Podsumowanie
Wydaje się oczywiste, że stosowanie biopreparatów przywracających naturalne warunki biologiczne naszego środowiska stanie się niezbędne dla wielu rolników. Gospodarstwa produkujące intensywnie będą bowiem zmuszone do ciągłego poprawiania stanu swojej gleby i stanu zdrowotnego pogłowia, a gospodarstwa ekologiczne dzięki nim zapewnią sobie wymaganą od nich biologiczną równowagę.
Wszystkim zainteresowanym przekazujemy adres strony firmy ProBiotics Polska, na której można przeczytać o cechach poszczególnych preparatów, zasadach ich stosowania oraz nabyć je wysyłkowo: www.em-world.pl Znajdziecie tam Państwo również adresy regionalnych centrów sprzedaży oraz adresy kompetentnych doradców służących Wam szczegółową pomocą.
Andrzej Dmowski
MODR w Warszawie
Oddział w Siedlcach